Często wracam do tych ciasteczek, piekąc je na wszelkie rodzinne imprezy i spotkania towarzyskie. Co prawda nie wyglądają zbyt wytwornie, ale smakują dosłownie wszystkim. Mnie kojarzą się z maślanymi kruchymi ciasteczkami, których smak pamiętam z dzieciństwa.
Przepis podpatrzyłam w magazynie Kuchnia (3-2012), który to skrupulatnie zbieram od kilku lat. Ciasteczka można zrobić z suszoną żurawiną i odrobiną skórki cytrynowej (jak z oryginalnym przepisie) lub z ulubioną konfiturą (to nasza ulubiona wersja). Jednak w drugim przypadku trzeba się liczyć z tym, że nadzienie lubi wypłynąć z ciasteczek podczas pieczenia*.
*Ja po wystudzeniu wykrawam cisateczka ostrym nożem. Dla niecierpliwych proponuję wersję numer jeden - z suszonymi owocami.
Czas pieczenia: 30 minut
Forma/blacha: 1 blacha z piekarnika
Temperatura piekarnika: 180°C
Ilość porcji: ok. 15 ciasteczek
180 g mąki pszennej
50 g cukru pudru
szczypta soli
120 g masła
1 żółtko
1 łyżka lodowatej wody
DO PRZEŁOŻENIA
ok. 20 łyżeczek konfitury
(najlepiej kwaśna, u mnie z czarnej porzeczki)
PRZEPIS
- Z podaych składników zagnieć szybko ciasto, uformuj w kulę, zawiń w folię spożywczą i wstaw do lodówki do schłodzenia na 60 minut.
- Po godzinie rozwałkuj na wysypanej mąką macie (lub stolnicy) i krój na paski o długości 20 cm i 3 cm szerokości. Na połowie każdego z pasków rozsmaruj łyżeczkę konfitury i przykryj drugą połową. Układaj na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Wstaw do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C i piecz 30 minut. Wystudzone posyp cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz